Mrrrr a może brrrr?
Badania prowadzone w 2006 roku przez National Research Council pokazują, że kocia strefa termicznie neutralna (czyli taka, w której kot nie musi wytwarzać ciepła do ogrzania się ani zużywać energii na chłodzenie organizmu) – wynosi od 30 do 38 st. C. Jest zatem dużo wyższa niż ta, w której człowiek czuje się najbardziej komfortowo. Średnia temperatura w przeciętnym domu to około 21-23 st. Nic dziwnego, że nasi pupile szukają dodatkowych źródeł ciepła.
Chroń swojego kota
Koty w poszukiwaniu ciepła nierzadko narażają się na niebezpieczeństwa. Pamiętajmy o koniecznych środkach ostrożności w kocim domu! Nigdy nie zostawiaj włączonego żelazka na widoku, zamykaj kuchenny piecyk i nie pozwól mruczkowi zbyt intensywnie pomagać ci przy gotowaniu. Palniki elektryczne mogą dotkliwie poparzyć kocie łapki!
UWAGA: wolno żyjące koty w poszukiwaniu ciepłego miejsca często ukrywają się pod samochodowymi maskami! Zanim odpalimy pojazd, za każdym razem warto sprawdzić, czy w naszym aucie nie zadomowił się mruczek.
Latem zwracajcie uwagę na to, czy kociak zbyt długo nie wygrzewa się w upalnym słońcu.
Tu zaproszę Was do zakładki Jak to jest z kocią odpornością »
artykuł Darii Siemion – zoopsychologa
Uwielbiają grzejniki, podgrzewaną podłogę i koce. Popołudniami chętnie relaksują się w blasku słońca, a nocą wchodzą pod kołdrę. Tylko właściwie dlaczego koty aż tak lubią ciepło?
Pustynny rodowód
Z najnowszych badań archeologicznych wynika, że do udomowienia kota doszło w północno-wschodniej Afryce, gdzie temperatury oscylują w granicach 34-36°C. Jako pierwszego udomowiono kota nubijskiego, od którego – z dużym prawdopodobieństwem – pochodzą współczesne koty. Naukowcy uważają, że to za sprawą swojego pustynnego pochodzenia koty lubią zasypiać w nasłonecznionych i ciepłych miejscach.
Oszczędzanie energii
Koty to zwierzęta stałocieplne z wysoką temperaturą ciała. Utrzymanie ciepłoty na poziomie 38-39°C wymaga od nich dużych nakładów energii. Koty, wygrzewając się, oszczędzają ją, by spożytkować siły w innych sposób, np. na skakanie po meblach, bieganie lub zabawę. W ten sposób przyspieszają też procesy regeneracji, dzięki czemu szybciej zdrowieją. To właśnie dlatego chore lub stare koty mogą lgnąć do ciepłych miejsc.
Wpływ matki
Zastanawiasz się, dlaczego twój kot tak bardzo lubi się do ciebie przytulać albo leżeć przy grzejniku? Logiczne wyjaśnienie tej zagadki sięga czasów, gdy był to kociak. Po narodzinach i przez kilka kolejnych tygodni kocięta nie są w stanie samodzielnie regulować temperatury ciała, o co dba ich matka. Pomaga to w utrzymaniu ciepła i uniknięciu hipotermii. U niektórych kotów nawyk ten zostaje na resztę życia.
Przy spadku temperatury u nas włączany jest kominek.