To niewiarygodne jak czas szybko zleciał, dopiero co miot R4 zmieniał dom. Pochłonięci opieką nad naszym „żłobkiem i przedszkolem”, wciąż planując poprawki i robiąc zakupy do nowego w domu, totalnie zapomnieliśmy o uciekającym czasie. Dopiero wiadomości z nowych domów nam o tym przypominają. Dziękujemy za wszystkie nadesłane przez Was wiadomości, zdjęcia i filmiki, każdy wywołał uśmiech i wzbudził radość, że nasze koty są kochane i zadbane.
REJA jest prawdziwą opiekunką dzieci imię dobrane idealnie – taką wiadomość ze zdjęciami otrzymałam od Właścicielki.
Przez ostatnie lata przyzwyczaiłam się do czytania na forach, że kot ma być „ulepiony” pod potrzeby nowego opiekuna… Idealny z wyglądu, puchaty, albo z krótka sierścią, mały albo duży, ma jeść co właściciel wymyśli i nie grymasić. Ma mruczeć prawie na skinienie, szybko adaptować się w nowym domu, spać w łóżku, albo broń Boże nie zbliżać się do niego, biegać za piłeczką, witać się z gośćmi, ma być wychowany z dziećmi, i psami… W tej ostatniej kwestii czyli wychowania kota z dziećmi, czy z innymi zwierzętami nie ma pewności, że kot się ich nie będzie bał. Zapraszam do przeczytania TUTAJ » artykułu kot i dziecko. Na barkach hodowcy spoczywa mądra socjalizacja, kot nie może być izolowany od człowieka, od wszelkich domowych odgłosów, musi słyszeć odgłosy z zewnątrz, nie tylko śpiew ptaków ale np. odpalający samochód, przelatujący samolot. To hodowca ma być przysłowiową kwoką pilnującą by żadnego malucha nie spotkało nic złego. Wtedy opuszczając rodzinny dom kociak lgnie do dzieci i innych zwierzaków bo nie został nauczony przed nimi strachu.
