Uf, jaka ulga to tylko kaszak, a nie nowotwór listwy mlecznej
przy weekendowym odbiorze kociaczka, głaskając jedną z naszych dorosłych kotek wyczułam u niej niedaleko sutka guzek. Choć miałam natłok myśli co to jest starałam się spokojnie pożegnać malucha. W poniedziałek bombardowałam telefonami przychodnię LoVet, w końcu pobiegłam by nie dać się zbyć brakiem terminu. Stanęło na tym, że szefowa lek.wet Agata Drewniak do mnie zadzwoni i udało się wizyta miała być w środę o 20.00, szczęśliwie dla mnie i koteczki zwolnił się termin na dziś. Jesteśmy po badaniu USG i biopsji na szczęście, to tylko kaszak. Mamy już umówiony termin jego wycięcia by się nie odnawiał. Kotka już po zabiegu,…