GUNNAR Jennifer World*PL

Urodzony 04.12.2017r.
Umaszczenie  blue bicolour tabby
RAG a 03 21
Rodzice / parents

GIC KLEMENTYNA Jennifer World*PL  & FERDEK Jennifer World*PL

Mam ogromna słabość do tego umaszczenia. Kocurek  choć ma bardzo mocne imię GUNNAR co oznacza dowódcę wojennego to super miły delikatny  ragdoll. Sam wchodzi na kolana układa się wokół szyi mruczy, mruczy, mruczy…

Dzień dobry Pani Ewo.

 Dawno nie odzywaliśmy się, a tymczasem Gunnar miewa się bardzo dobrze, 
skończył już pół roku ? i waży 4,20 kg. Po jego fizjonomii, długim ciele i nieproporcjonalnie 
długim ogonie widać, że ma predyspozycje, aby przerosnąć naszego starszego, dwuletniego kota, 
który waży prawie 7 kg. Gunnar wniósł dużo radości do naszego domu. 
To kociak – choć wciąż jeszcze młodziutki i delikatny, o łagodnym wyrazie 
pyszczka i niewinnym spojrzeniu, jest bardzo charakterny, pewny siebie, odważny, 
wie czego chce i potrafi zwykle osiągnąć swój cel. Nie ma kompleksów w kontaktach ze starszym 
kotem i potrafi go sobie ustawić, kiedy ten za bardzo mu dokucza. Tak naprawdę jednak między 
naszymi ragdollami panuje wielka symbioza – wszystko robią wspólnie, 
w tym samym czasie jedzą, śpią, odpoczywają albo biegają po domu, korzystają z kuwety jeden za drugim,
 po kolei wskakują na zlew, aby napić się wody z kranu – Gunnar potrzebował zaledwie kilku miesięcy, 
aby podpatrzyć tę sztuczkę od starszego kota ? Wspólnie też okazują nam swoją miłość i przywiązanie, 
choć każdy z nich jest zupełnie inny i robi to na swój własny sposób. Gunnar jest niezwykle wrażliwy, 
potrzebuje dużo czułości tak bliskiej jak to tylko możliwe, ociera często swój pyszczek o nasze twarze, 
kark i szyję, a przy tym nieustannie mruczy z zadowolenia, kiedy jego potrzeba bliskości z człowiekiem 
zostanie zaspokojona. Mruczenie Gunnara towarzyszy nam właściwie od samego rana – nim nas 
budzi i przy nim zasypiamy, ponieważ każdej nocy serwuje nam takie kocie melodie 
ułożony na poduszkach przy naszych głowach. Pani Ewo – Gunnar (po domowemu Guśka ? 
jest zwieńczeniem wszystkich marzeń naszej rodziny o kocim przyjacielu, 
ma wspaniały ragdollowy charakter, nie mówiąc o urodzie 
(wzór tabby równiutko i symetrycznie coraz bardziej  maluje pyszczek Gunia podobnie jak u Rolanda), 
jest pełen gracji i wdzięku w sposobie bycia i poruszania się i co najważniejsze – to 
kotuś niesamowicie miziasty i towarzyski, bo jest z nami praktycznie zawsze i wszędzie, 
gdzie tylko się da – towarzyszy np. w kuchni tuż przy desce do krojenia mięsa 
lub odpoczywając sobie na karku któregoś z domowników w czasie obiadu, 
a wieczorem domaga się wpuszczenia do łazienki, aby zalegając na wannie 
towarzyszyć nam w kąpieli. Bardzo dziękujemy 
Pani Ewo za Gusia – najmilszego i największego przytulaska, jakiego kiedykolwiek mieliśmy. 
Z serdecznymi pozdrowieniami Dagmara B. z rodziną z Olsztyna

SMS od Rodziny:

Gunnar nieprawdopodobnie dla mnie łatwo odnajduje się od samego początku w nowym miejscu. 
Bez problemu opanował topografię całego 70 – metrowego mieszkania. Jak jest głodny, 
idzie do kuchni i nie ma kłopotu z odnalezieniem miseczek. Je dużo! Mięsko surowe od
 Pani kończył dziś na śniadanie! Z lokalizacją swojej kuwetki w łazience też nie ma najmniejszego kłopotu. 
Rano była pierwsza kupa; Gunnar kopie dołki aż milo! Jest śmiały, odważny, 
z nami mam wrażenie JUŻ z socjalizowany. To bardzo mądry i dumny kot! Takie mam wrażenie. 
Kot przez duże K!!! Jednocześnie czuły, wrażliwy, delikatny, bardzo przytulaśny, stale przy nas blisko.
 Spal oczywiście w sypialni z nami. Wafelek jest mniej natarczywy,dziś więcej przygląda się Gunnarowi, 
ale myślę, że potrzeba jeszcze kilka dni, aby można było zostawić koty same wyłącznie w swoim towarzystwie. 
Teraz Gunio śpi po obiadku na łóżku w sypialni wtulony między mnie i męża. Jest niesamowity!

Oto galeria przemiłych kotków, lecz każdy dziką bestią jest w środku, w jednym lew ryczy, w drugim pantera, w innym się tygrys odzywa nieraz. Niewinny wygląd każdego myli, lecz może zmienić się w jednej chwili, kły drapieżnika, ostre pazury i już dobiera ci się do skóry. A potem znowu łasi się miło, jakby się nigdy nic nie zdarzyło, i zaraz wszystkich wdziękiem zachwyci: Och jaki kotek, ach kici, kici…

Copyright  © by Jennifer World*PL®

Komentowanie jest wyłączone.